Październik jest miesiącem walki z rakiem piersi. W internecie organizowane są różne akcje uświadamiające, krążą zabawne łańcuszki, o których jest nawet głośno w telewizji ... wszystko po to by zwrócić naszą uwagę na problem. Wiele osób i firm przyczepia różową wstążeczkę - symbol walki z rakiem piersi. Postanowiłam więc zrobić coś więcej w tym temacie i poruszyć go na blogu. Zainspirowały mnie do tego moje koleżanki. Tak się składa, że mam do powiedzenia coś ciekawego w tej sprawie. Chcę podzielić się z Wami również tym, co robię i czego nie robię z myślą, by zachować zdrowie piersi. Przecież są moim niewątpliwym atutem :).
W lipcu 2013 roku przygotowałam i wygłosiłam prezentację pt. "Dezodorant a antyperspirant. Aluminium. Czym to pachnie?". Ten post to w znacznej mierze spisana treść mojego wystąpienia. Mam nadzieję, że nagram tą prezentację i inne, które przygotowałam w zeszłym roku, by udostępnić je Wam do obejrzenia. Tymczasem, wróćmy do tematu :).
Jesteśmy aktywni fizycznie, zabiegani, zestresowani. Reklamy wokół sugerują, że nie wypada się spocić i pachnieć nieświeżo. "Na szczęście" jest na to rozwiązanie - antyperspirant w spray'u, kulce czy sztyfcie. Działają 24, 48 lub nawet 72h. Są też środki do wewnątrz blokujące wydzielanie potu. Spytacie pewnie, o co mi chodzi? Odpowiem, ale wszystko po kolei.
Skąd się biorą nieprzyjemne zapachy?
Zacznę od tego, że ludzki pot sam w sobie nie ma zapachu, dopóki nie zostanie sfermentowany przez bakterie znajdujące się na naszym ciele. Rozwojowi bakterii sprzyja:
- ciepło- wilgoć
- środowisko zasadowe.
Jako, że pacha jest najcieplejszym miejscem na ciele człowieka, a większość ludzi myje się środkami czystości o odczynie zasadowym (większość mydeł w kostce i ich roztworów wodnych ma właśnie roztwór zasadowy), to pojawienie się bakterii w miejscu, gdzie wydzieli się pot nie stanowi problemu. Skóra po prostu traci swoje niskie pH, które stanowi ochronę przed kolonizacją bakteryjną. To idealne środowisko dla rozwoju bakterii. Ich działalność daje właśnie ten nieprzyjemny zapach, którego chcielibyśmy uniknąć. I dlatego ludzie stosują reklamowane antyperspiranty. Nie wiedzą, że to nie jest najlepsze wyjście z sytuacji. O tym za chwile.
Skóra człowieka ma pH lekko kwaśne w zakresie 5.2 - 5.6. Każdy z nas ma indywidualną wartość pH skóry. Na pewno znacie z reklam kosmetyki o pH 5,5 - "idealne dla skóry". Znów się przyczepię. Nie tak całkiem. Wyobraź sobie, że jeśli wewnątrz naszego organizmu dojdzie do zmiany pH wielkości 0,1 (jednej dziesiątej) to od razu zaczynają działać mechanizmy broniące przed śmiercią. Jeśli na skórę stosujemy kosmetyk o odczynie nie pasującym do naszego pH skóry, to raczej nie umrzemy, ale może to powodować różne niepożądane reakcje.
Czym się myć?
No tak, nie łatwo mi dogodzić. ale i Wam polecam to, co stosuję już sama dobrych kilka lat. Co to jest? Kosmetyki do codziennej higieny intymnej, ciała, rąk i twarzy (wszędzie tam gdzie mamy skórę:)), które potrafią dopasować się do pH skóry, każdego kto będzie ich używał. Brzmi zagadkowo, ale odpowiedź jest prosta. Chodzi o aloesowe mydła i żele do kąpieli. To właśnie aloes, przez to, że jest adaptogenem ma taką zdolność. Dopasowuje się do pH skóry każdego z nas z osobna i nie powoduje żadnych podrażnień. Przez kosmetyki aloesowe rozumiem te, w których aloes jest głównym składnikiem (60 - 90% zawartości), a nie te z dodatkiem aloesu (np. 0,5%). Skóra zachowuje swoje lekko kwaśne, indywidualne dla każdego pH i bakterie się nie namnażają. Kwestię bakterii i brzydkiego zapachu mamy już ostatecznie rozstrzygniętą. Ale co z potem?
Co wybrać: dezodorant czy antyperspirant? Jest jakaś różnica?
Pocimy się. To normalna reakcja na przegrzanie organizmu. W zasadzie nie powinniśmy tego blokować, ale wiem jak jest. Chcę tylko powiedzieć, że zdrowy człowiek nie poci się aż tak bardzo, by mieć kałużę pod pachami. Znamy ten obrazek z reklam, ale nie dajmy się zwariować. Jeśli natomiast dobrze wiesz, co to znaczy to masz nadmierną potliwość i to się leczy! Nie chcemy się jednak pocić, a czuć komfortowo, gdy łapiemy się za drążek w autobusie (znów sugestia reklam). Co stosować? Dezodorant czy antyperspirant? Jest w ogóle jakaś różnica między nimi? Ogromna.
Jak działa antyperspirant?
Antyperspirantu używamy, żeby nas potem nie zlało. Jak uzyskujemy taki efekt? Większość tego typu środków, jeśli nawet nie wszystkie zawierają związki aluminium (najczęściej siarczan glinowo - potasowy). To właśnie one są odpowiedzialne za blokowanie wydzielania potu. Sole aluminium działają ściągająco na kanaliki potowe w skórze, i zatykają je. Hamują też rozwój bakterii, a jakże :). I o to przecież nam chodzi. Jednak blokowanie kanalików potowych solami aluminium ma swoje konsekwencje.
Co stosować zamiast antyperspirantu?
Przede wszystkim trzeba zadbać o właściwą potliwość ciała. Jeśli dotyczy cię problem nadmiernej potliwości to skonsultuj się w tej sprawie z lekarzem. Ja profilaktycznie piję miąższ aloesowy i łykam minerały. Wspomaga to oczyszczanie mojego organizmu i reguluje wydzielanie potu. Jeśli nawet się spocę, to nie ma on zapachu, szybko wysycha i nie pozostawia śladów. To są sytuacje ekstremalne. Tak bym je nazwała. Na co dzień myję ciało kwaśnym mydełkiem. Można używać dezodorantu, ale nie antyperspirantu! Są dezodoranty naturalne: aloes i kryształ górski (ałun). To moja propozycja dla Was. Osobiście wybrałam dezodorant aloesowy, ale wiem, że są kobiety, które są zadowolone z ałunu. Macie wybór.
Antyperspirantu używamy, żeby nas potem nie zlało. Jak uzyskujemy taki efekt? Większość tego typu środków, jeśli nawet nie wszystkie zawierają związki aluminium (najczęściej siarczan glinowo - potasowy). To właśnie one są odpowiedzialne za blokowanie wydzielania potu. Sole aluminium działają ściągająco na kanaliki potowe w skórze, i zatykają je. Hamują też rozwój bakterii, a jakże :). I o to przecież nam chodzi. Jednak blokowanie kanalików potowych solami aluminium ma swoje konsekwencje.
- Po pierwsze, w miarę wysychania antyperspirantu na ciele sole aluminium krystalizują się i zostawiają smugi na naszych ubraniach. Każdy, kto ich używa doświadczył białych/żółtych śladów pod pachami i na bokach, które po praniu i suszeniu twardnieją, bo przecież trudno je wyprać. To jednak nie jest najgroźniejsza konsekwencja.
- Po drugie, pot, który nie ma szansy wydostać się na zewnątrz, bo utknął w naszej skórze. Wraz z potem chcemy pozbyć się również części toksyn z naszego organizmu. Przez skórę też oddychamy (zachodzi wymiana gazowa). Blokujemy ruch substancji w obie strony. W dodatku jesteśmy niekonsekwentni w swoim działaniu, bo przecież celowo chodzimy do sauny, żeby się trochę spocić i nadrobić zaległości ;)
- Po trzecie, sole aluminium nie są obojętne dla naszego organizmu. Gdy je raz do niego wprowadzimy, to trudno się ich pozbyć. Odkładają się chętnie w tkance tłuszczowej: zarówno w dole pachowym jak i w odpachowej ćwiartce piersi (to tam statystycznie najczęściej występują guzki), ale również w mózgu. Oczywiście antyperspiranty nie są jedynym źródłem aluminium dla naszego organizmu, tylko jednym z wielu (np. wyściełane wnętrza kartonów spożywczych, folia aluminiowa - kontakt z żywnością, w środkach zobojętniających kwasy w żołądku). Jest tego trochę. Dotarłam do publikacji, które sugerują, że zbyt duże stężenie aluminium w organizmie utrzymujące się przez pewien czas może przyczyniać się właśnie do powstawania raka piersi i chorób mózgu (np. choroba Alzheimera).
Co stosować zamiast antyperspirantu?
Przede wszystkim trzeba zadbać o właściwą potliwość ciała. Jeśli dotyczy cię problem nadmiernej potliwości to skonsultuj się w tej sprawie z lekarzem. Ja profilaktycznie piję miąższ aloesowy i łykam minerały. Wspomaga to oczyszczanie mojego organizmu i reguluje wydzielanie potu. Jeśli nawet się spocę, to nie ma on zapachu, szybko wysycha i nie pozostawia śladów. To są sytuacje ekstremalne. Tak bym je nazwała. Na co dzień myję ciało kwaśnym mydełkiem. Można używać dezodorantu, ale nie antyperspirantu! Są dezodoranty naturalne: aloes i kryształ górski (ałun). To moja propozycja dla Was. Osobiście wybrałam dezodorant aloesowy, ale wiem, że są kobiety, które są zadowolone z ałunu. Macie wybór.
dezodorant aloesowy:
Piszę o tym, bo wiem jak ważne jest to czego używasz pod pachami. Powtarzała mi to moja mama i zapamiętałam :). Przecież mamy tam węzły chłonne. Dzięki radom mamy nigdy nie stosowałam również kremów do depilacji pod pachami jak delikatne by one nie były. Coraz częściej w gabinetach ginekologicznych pojawiają się plakaty z hasłem "Karmisz dziecko piersią - nie stosuj antyperspirantów". Młode matki często nie wiedzą co zrobić z tą informacją i czego używać zamiast. Te apele wynikają z tego, że w ćwiartce odpachwowej piersi znajduje się najbardziej wartościowe dla malucha mleko i kobiety zachęcane są do ściągania go stamtąd. Problem pojawia się, gdy wraz z tym mlekiem dziecko "na dzień" dobry dostaje dawkę aluminium, która na pewno nie wpłynie pozytywnie na rozwój jego mózgu i układu nerwowego. Co odważniejsi upatrują w tym nawet przyczyn ADHD u dzieci w ich późniejszym rozwoju. Niemniej jednak, ja bym z tym zaleceniem lekarzy nie dyskutowała :). Ponadto, kobietom, które już dotknął problem guzków w piersi również lekarze zalecają zrezygnowanie z antyperspirantu. Nie wiem jak Wam, ale mnie to daje sporo do myślenia. Co ciekawe, rak piersi to nie tylko domena kobiet. Rzadko, bo rzadko, ale dotyczy to też mężczyzn!
Jeśli ktoś z Was używa kryształu górskiego, to proszę o komentarz pod tym postem. Chętnie poznam Wasze doświadczenia. Jeśli chcesz, możesz pokazać ten artykuł swoim znajomym, udostępnić, skomentować czy dać "like" lub "+1".
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńJa przez jakiś czas używałam ałunu, ale takiego prawdziwego przywiezionego z Maroka. Zimą dobry pomysł, bo człowiek i tak się mniej poci a ałun powoduje, że pod pachami ładnie pachnie. Ale latem przy dużych upałach nie zdaje rezultatu, bo może i pachniemy ładnie, to plamy na ubraniach są, bo ałun nie wstrzymuje potu.
OdpowiedzUsuńDzięki za Wasze komentarze. W odpowiedzi na nie będzie następny artykuł.
OdpowiedzUsuńOd 15 lat używam tylko Aloe Ever-Shield i nie wyobrażam sobie już jakiejkolwiek zmiany !!!! jest świetny i polecony już wielu ludziom . Nie spotkałam się z ani jedną negatywną opinią . Polecam każdemu dbającemu o swoje zdrowie i higienę !!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPani Kasiu, dziękuję za Pani opinię. W pełni się z nią zgadzam. Sama używam wyłącznie Aloe Ever-Shield dla zachowania świeżości tu i tam :), bo stosuję go nie tylko pod pachami, ale też na stopy. Wygląda na to, że mam też podobne doświadczenia w polecaniu innym tego dezodorantu (nie mylić z antyperspirantem) .
OdpowiedzUsuńZresztą pierwsze od prawej zdjęcie na ostatniej grafice w tym artykule to zdjęcie mojej ręki trzymającej ten dezodorant.
Kupiłam Aloe Ever-Shield ponieważ zapewniano mnie, że jest on bezpieczny, naturalny itd., itp. z racji tego, że karmię piersią właśnie na tym mi zależało. Chyba jednak nie do końca tak jest, dezodorant w składzie ma triclosan, który jest niebezpieczny dla zdrowia, w szczególności dla kobiet w ciąży i karmiących piersią, kumuluje się w mleku a w połączeniu z chlorowaną wodą przekształca się w chloroform, który może mieć działanie kancerogenne. Na poparcie tego co napisałam podsyłam link http://biotechnologia.pl/kosmetologia/artykuly/obecny-w-kosmetykach-triclosan-toksyczny-nie-tylko-dla-bakterii,1155
OdpowiedzUsuńTo prawda, że w tym dezodorancie jest triclosan, ale jest go dużo mniej niż w innych dezodorantach dostępnych na rynku. Jak dotąd nie spotkałam się z dezodorantem, w którym nie było by tej substancji. Pytanie tylko ile go jest i jakiej jakości?
OdpowiedzUsuńNie ma w nim za to soli aluminium, które też są bardzo groźne dla zdrowia, a również wszechobecne w antyperspirantach dostępnych w drogeriach i aptekach.