Wy też to obserwujecie? Ludzie wokół chodzą podminowani, poddenerwowani, krzyczą
do siebie, biegną gdzieś za czymś ... Czasem zadaję sobie pytania:
do siebie, biegną gdzieś za czymś ... Czasem zadaję sobie pytania:
Czemu na co dzień jesteśmy skwaśniali, źli?
Czemu łatwiej nam warknąć na sąsiada niż się do niego uśmiechnąć?
Czemu na co dzień wszystko nas wkurza?
Mając jedne i te same mięśnie mimiczne twarzy potrafimy jęczeć i warczeć na siebie nawzajem i tymi samymi mięśniami uśmiechać się do siebie. Kto o tym decyduje? Oczywiście my sami, każdego dnia od nowa.
Tylko jaak uśmiechać się i być radosnym skoro mamy tyle powodów do zdenerwowania się, tyle sytuacji, w których mamy stanąć na wysokości zadania i wykazać się. Często stwierdzenie "wrzuć na luz", bardziej nas denerwuje niż uspokoi, bo przecież jeszcze tyle do zrobienia ... . Tak wygląda nasza codzienność. Możemy starać się coś z tym zrobić, zrelaksować się, ale ciężko jest dziś uniknąć sytuacji stresowych. Stres może nas paraliżować w działaniu ...
Jak stres zostawić za drzwiami?
... ale też mobilizuje do działania. Znam takich, którzy beż stresu już nie potrafią funkcjonować. Życie w stałym napięciu to dla nich normalny stan.
Jak poradzić sobie bez stresu :)?
W aptekach pojawia się coraz większa liczba nowych preparatów, żeby walczyć:
* z nerwicą,
* z depresją,
* z bezsennością,
* z napadowymi nerwicowymi bólami brzucha,
* z jąkaniem,
* z wysokim ciśnieniem, które ma podłoże nerwicowe.
W telewizji czy radiu można trafić na reklamy preparatów, które niwelują stres przed pójściem do pracy w poniedziałek!
I ludzie sięgają po te pigułki, szukają w nich ratunku i wyczekują poprawy, by móc lepiej pracować, koncentrować się na zadaniach, żeby te myśli nie były takie rozbiegane. A co dostają? Robią się coraz bardziej tacy "byle jacy". Cała grupa chemicznych środków uspokajających, wyciszających jest tak naprawdę środkiem ogłupiającym, przy okazji, zwalniającym proces myślenia.
Tymczasem chcę powiedzieć o jednym związku chemicznym naturalnym i jest to witamina C.
Jest to jeden z najstarszych środków uspokajających :).
Jest to jeden z najstarszych środków uspokajających :).
Witamina C to środek, który zużywa się na bieżąco. Matka natura nas własnej witaminy C pozbawiła. My - ludzie nie potrafimy wytworzyć sobie witaminy C, tyle ile każdemu z nas potrzeba. Taką umiejętność mają chociażby psy, które w zależności od potrzeb potrafią wyprodukować sobie tyle witaminy C, ile w danym momencie jest im potrzeba. Człowiek może tym zwierzętom tylko z tego powodu zazdrościć. Ale właściwie po to mamy rozum ;)? Skoro to wiemy, to powinniśmy się zachowywać odpowiednio, odpowiednio żywić i skomplementować.
Wiecie w jakim naszym organie jest najwięcej witaminy C?
Najwyższe stężenie witaminy C w naszym organizmie występuje w nadnerczach. Dlaczego?
W nadnerczach powstaje hormon, który jest odpowiedzialny w naszym organizmie za wszystkie reakcje nerwicowe, za wszystkie reakcje na stres - ADRENALINA. Czy wiesz, że aby wytworzyć jedną cząsteczkę adrenaliny potrzeba jednej cząsteczki witaminy C? Wszystko jasne? Już rozumiesz?
Tak, w sytuacjach stresowych, w czasie, gdy mamy "dużo na głowie" polecam sięgnięcie po witaminę C, wyłącznie naturalną. Najlepiej z naturalnego źródła np. z owoców aceroli, zamkniętą w otrębach. Ten patent gwarantuje wysoką wchłanialność witaminy C, ponieważ powinniśmy przyjmować ją stale w małych dawkach. To tak jakbyśmy byli podłączeni cały czas do kroplówki z witaminą C. Zamknięcie witaminy C w otrębach właśnie na to pozwala. W żołądku pęcznieje i powoli uwalnia witaminę C z aceroli małymi porcjami do organizmu.
Tak wygląda witamina C, którą jem na co dzień (z aceroli w otrębach). |
O radzeniu sobie ze stresem naturalnymi sposobami napiszę więcej. Czekam teraz z niecierpliwością na dostawę książki, którą zamówiłam przez internet. Obiecuję, że podzielę się z Wami wiedzą zdobytą po lekturze.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń"Osoba, która często się martwi, w końcu wpisuje lęk w swoje mięśnie, postawę, rysy twarzy oraz organy wewnętrzne takie jak serce, żołądek i jelita. W ten sposób staje się fizycznie predysponowana do martwienia się i jest podatna na choroby związane ze stresem." E. Kaschak
OdpowiedzUsuń