sobota, 4 października 2014

Najlepsza na STRES ... witamina C.

Wy też to obserwujecie? Ludzie wokół chodzą podminowani, poddenerwowani, krzyczą
do siebie, 
biegną gdzieś za czymś ... Czasem zadaję sobie pytania:

Czemu na co dzień jesteśmy skwaśniali, źli?
Czemu łatwiej nam warknąć na sąsiada niż się do niego uśmiechnąć?
Czemu na co dzień wszystko nas wkurza?


Mając jedne i te same mięśnie mimiczne twarzy potrafimy jęczeć i warczeć na siebie nawzajem i tymi samymi mięśniami uśmiechać się do siebie. Kto o tym decyduje? Oczywiście my sami, każdego dnia od nowa. 


Tylko jaak uśmiechać się i być radosnym skoro mamy tyle powodów do zdenerwowania się, tyle sytuacji, w których mamy stanąć na wysokości zadania i wykazać się. Często stwierdzenie "wrzuć na luz", bardziej nas denerwuje niż uspokoi, bo przecież jeszcze tyle do zrobienia ... . Tak wygląda nasza codzienność. Możemy starać się coś z tym zrobić, zrelaksować się, ale ciężko jest dziś uniknąć sytuacji stresowych. Stres może nas paraliżować w działaniu ...

Jak stres zostawić za drzwiami?

... ale też mobilizuje do działania. Znam takich, którzy beż stresu już nie potrafią funkcjonować. Życie w  stałym napięciu to dla nich normalny stan.

Jak poradzić sobie bez stresu :)?


W aptekach pojawia się coraz większa liczba nowych preparatów, żeby walczyć:
z nerwicą, 
* z depresją
* z bezsennością,  
* z napadowymi nerwicowymi bólami brzucha,
* z jąkaniem, 
* z wysokim ciśnieniem, które ma podłoże nerwicowe. 

W telewizji czy radiu można trafić na reklamy preparatów, które niwelują stres przed pójściem do pracy w poniedziałek! 

I ludzie sięgają po  te pigułki, szukają w nich ratunku i wyczekują poprawy, by móc lepiej pracować, koncentrować się na zadaniach, żeby te myśli nie były takie rozbieganeA co dostają? Robią się coraz bardziej tacy "byle jacy". Cała grupa chemicznych środków uspokajających, wyciszających jest tak naprawdę środkiem ogłupiającym, przy okazji, zwalniającym proces myślenia.

Tymczasem chcę powiedzieć o jednym związku chemicznym naturalnym i jest to witamina C.
Jest to jeden z najstarszych środków uspokajających :). 


Witamina C to środek, który zużywa się na bieżąco. Matka natura nas własnej witaminy C pozbawiła. My - ludzie nie potrafimy wytworzyć sobie witaminy C, tyle ile każdemu z nas potrzeba. Taką umiejętność mają chociażby psy, które w zależności od potrzeb potrafią wyprodukować sobie tyle witaminy C, ile w danym momencie jest im potrzeba. Człowiek może tym zwierzętom tylko z tego powodu zazdrościć. Ale właściwie po to mamy rozum ;)? Skoro to wiemy, to powinniśmy się zachowywać odpowiednio, odpowiednio żywić i skomplementować.

Wiecie w jakim naszym organie jest najwięcej witaminy C? 


Najwyższe stężenie witaminy C w naszym organizmie występuje w nadnerczach. Dlaczego? 

W nadnerczach powstaje hormon, który jest odpowiedzialny w naszym organizmie za wszystkie reakcje nerwicowe, za wszystkie reakcje na stres - ADRENALINACzy wiesz, że aby wytworzyć jedną cząsteczkę adrenaliny potrzeba jednej cząsteczki witaminy C? Wszystko jasne? Już rozumiesz? 

Tak, w sytuacjach stresowych, w czasie, gdy mamy "dużo na głowie" polecam sięgnięcie po witaminę C, wyłącznie naturalną. Najlepiej z naturalnego źródła np. z owoców aceroli, zamkniętą w otrębach. Ten patent gwarantuje wysoką wchłanialność witaminy C, ponieważ powinniśmy przyjmować ją stale w małych dawkach. To tak jakbyśmy byli podłączeni cały czas do kroplówki z witaminą C.  Zamknięcie witaminy C w otrębach właśnie na to pozwala. W żołądku pęcznieje i powoli uwalnia witaminę C z aceroli małymi porcjami do organizmu. 

Tak wygląda witamina C, którą jem na co dzień (z aceroli w otrębach). 


O radzeniu sobie ze stresem naturalnymi sposobami napiszę więcej. Czekam teraz z niecierpliwością na dostawę książki, którą zamówiłam przez internet. Obiecuję, że podzielę się z Wami wiedzą zdobytą po lekturze.



z wykładu dr Marii Kraczki, Kraków, sierpień 2013


2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Osoba, która często się martwi, w końcu wpisuje lęk w swoje mięśnie, postawę, rysy twarzy oraz organy wewnętrzne takie jak serce, żołądek i jelita. W ten sposób staje się fizycznie predysponowana do martwienia się i jest podatna na choroby związane ze stresem." E. Kaschak

    OdpowiedzUsuń

Chcesz o coś zapytać? - napisz.
Chcesz dać mi feedback? - napisz

Czekam na Wasze komentarze i wiadomości od Was.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.