poniedziałek, 27 stycznia 2014

Produkty pszczele i ich jakość a alergie


Znam osoby, które twierdzą, że są uczulone na pszczoły i produkty pszczele (miód, propolis, mleczko pszczele czy pyłek pszczeli) i mają w oczach strach na myśl, że miałyby je spożyć albo ich dotknąć, ponieważ ich dotychczasowe doświadczenia utrzymują ich w przekonaniu, że za chwilę dostaną reakcji alergicznej.

Co za  złośliwość i paradoks, ponieważ pyłek pszczeli to naturalna antyhistamina, która jest podawana właśnie przy wystąpieniu reakcji alergicznej! Największe korzyści można czerpać z jego działania po wcześniejszym namoczeniu go w wodzie, aż spuchnie i popęka jak chrupka kukurydziana.

Propolis pszczeli to najsilniejszy naturalny antybiotyk. Nie straszny mu nawet gronkowiec. W połączeniu z miąższem aloesowym wykazuje swoje wzmożone działanie (synergia).


Mleczko pszczele ma bardzo silne właściwości regenerujące. Odżywia mózg, wspomaga naukę, ale też "daje długowieczność" i reguluje naturalnie gospodarkę hormonalną kobiet. Królowa matka karmiona cały czas mleczkiem pszczelim w ulu żyje 7 lat podczas gdy pszczoły robotnice tylko 30 dni. Przez cały ten czas jest płodna i składa tysiące jeśli nie miliony jajeczek. Mleczko pszczele najlepiej wchłania się do organizmu poprzez trzymanie go pod językiem.



Pomimo tak wielu korzyści
ludzie są uczuleni na produkty pszczele ...

Badania dowodzą, że powodem uczuleń na produkty pszczele są zanieczyszczenia lub złe przetwarzanie , a nie one same! Organizm odrzuca je ze względu na brak ich czystości. 

Prawdziwą miarą doskonałości produktów pszczelich jest liczba osób uczulonych na te produkty!


Nie spotkałam jeszcze osoby, która miałaby uczulenie na produkty pszczele, których ja używam i które polecam. Gdy wystąpi u mnie reakcja uczuleniowa od razu sięgam po miąższ aloesowy i pyłek pszczeli. Przechodzi jak ręką odjął!



Mam do czynienia z najlepszymi i najczystszymi produktami pszczelimi na świecie, pochodzącymi z bardzo szczególnej okolicy. Są to tereny położone wysoko w górach, w innej strefie klimatycznej niż Polska (gdzie nie ma chociażby roztoczy, a ule nie są opryskiwane) Rosnące tam rośliny należą do bardzo silnych, muszą przetrwać w ekstremalnych warunkach: upał, brak wody, duże i gwałtowne zmiany temperatur. Pyłki tych roślin posiadają również tę moc, tę siłę. Ich producent nie przetwarza produktów pszczelich, a stara się zachować ich czystość i właściwości w takiej postaci, jak stworzyła je natura. Ta jakość jest potwierdzona wieloma certyfikatami.


Na pewno kupujecie w sklepach też miody. Są piękne, przezroczyste czyli pasteryzowane i filtrowane. Często mogą być one sztucznie koloryzowane, a więc zmienione, przetworzone, inaczej niż pierwotnie działające. 


Podkreślam: czystośćjakość i pochodzenie, ponieważ wiele firm ma w ofercie odżywcze produkty pszczele. Ja wybieram te najlepsze.





CHCESZ WYPRÓBOWAĆ PRODUKTY PSZCZELE WYSOKIEJ JAKOŚCI?
możesz kupić je tutaj:

piątek, 24 stycznia 2014

Mózg - jak uwolnić swój potencjał?

W ostatnich dwóch tygodniach moje studia doktoranckie nabrały rumieńców. Dużo czasu poświęcam na pisanie mojego pierwszego poważnego naukowego artykułu. Mój mózg w tym czasie pracuje na najwyższych obrotach :). Wiele osób pyta mnie:

 Jak ty to wszystko ogarniasz? 
praca, studia doktoranckie, projekt "Naturalnie, że profilaktyka", ... 
... tak, tak na tym się nie kończy :)


Te pytania natchnęły mnie, do napisania krótkiej notki o tym, jak zadbać o nasz najcenniejszy organ - mózg i co zrobić, żeby nam "stykało na synapsach"? 


Mózg to narząd, który kieruje całą naszą fizjologią, rozwiązuje problemy (te proste i te bardzo skomplikowane na miarę doktoratu :) ) odpowiada za naszą inteligencję, pomysłowość, kreatywność, zdolności, uczucia, odruchy i nawyki , ale też przekazuje tzw."garnitur genetyczny". Na pewno nie ma mu równych ka kuli ziemskiej i przez to zadziwia i budzi respekt! Co ważne, jest niezastąpiony w przeciwieństwie do innych narządów.
Z powodzeniem przeszczepia się dziś nerkę, wątrobę, kość, płuco
a nawet serce, ale mózgu jeszcze nikomu nie udało się w ten sposób zoperować.
Przeciętny człowiek wykorzystuje zaledwie 5% potencjału swojego mózgu. Geniusz na miarę Einsteina potrafi wykorzystać go w 11% i to jest ogromne osiągnięcie! 

Pod wpływem różnych szkodliwych czynników i z powodu złego stanu zdrowia możemy nie być w stanie skorzystać nawet z tych, danych nam przez naturę 5%. Co zrobić by tak się nie stało? Przygotowałam tą, mam nadzieję wymowną,  grafikę:


Oczywiście można rozwiązywać wiele zagadek, łamigłówek, grać w gry logiczne, sudoku, ćwiczyć pamięć i koncentrację itd.  Wszystko ładnie pięknie, ale jak mózg nie jest odpowiednio odżywiony, dotleniony, wypoczęty i zregenerowany to i "dobry Boże nie pomoże" :). 
Produktem, które świetnie odżywia mózg i wspomaga proces nauki jest mleczko pszczele,
czyli pokarm królowej matki w ulu. Zażywam je codziennie i moim zdaniem jest to świetna kontra
dla studenckiej zasady 4 Z - Zakuć, Zdać, Zapomnieć, 
Zapić :)  
Larwa pszczoły
rozwija się w mleczku pszczelim.
Ja wybieram:
ükoncentrację
ülepsze wyniki
üopanowanie stresu
ünaukę 3 razy szybciej
ü90% więcej zapamiętanego materiału
na dłużej






środa, 15 stycznia 2014

poniedziałek, 13 stycznia 2014

"Czarne jest białe, a białe jest czarne". Adaptogeny

Chcę poruszyć dziś trudny, ale ważny temat
braku zaufania do MATKI NATURY .
Proszę poważne, ale nie bez uśmiechu :) podejście do tego posta. Smiley face

Od trzech lat, czyli odkąd dzielę się ze znajomymi swoją wiedzą na temat naturalnych sposobów na uniknięcie chorób i radzenie sobie z dolegliwościami zdrowotnymi, czasem zdarza się, że słyszę pytanie:

"Czy to nie jest  za słabe?"

Odpowiadam wtedy:

"Dlaczego myślisz, że to jest słabe, nieskuteczne?"

Z moich doświadczeń w kontaktach z ludźmi jasno wynika, że stracili oni zaufanie do natury i jej siły, ale i "mądrości" czy "inteligencji" (jak zwał, tak zwał). Chodzi mi tu o naturalne zdolności do regulacji, czyli doprowadzania do normy, inaczej "uspokojenia organizmu", wprowadzenia w stan homeostazy tzn. równowagi. Już nie wiem jak to prościej wytłumaczyć :).

Za każdym razem gdy mają sięgnąć po w 100% naturalny środek zastanawiają się, czy aby im nie zaszkodzi, czy aby nie przedawkują. Jest to swoiste odwrócenie wartości, tego co dobre i bezpieczne, z tym, co niesie ryzyko. Ludzie w naturalnych środkach widzą dobrze znany lek, a nie "dobre jedzenie", którego nigdy dość :).
"A na co to pomoże?"

Pokutuje też w świadomości ludzi działanie leku który ma jeden kierunek i zwrot. Dla osób z mniej ścisłym postrzeganiem świata: lek albo podwyższa, albo obniża czynnik, w który jest "wycelowany". Czasem niewłaściwie, bo można "nie trafić z lekiem", ale to już inna sprawa.

Naturalne substancje, niektóre bardzo szczególnie, działają adaptogennie (przepraszam, za trudne, ale za to bardzo ważne słowo). Już wyjaśniam - same diagnozują miejsce, w którym maja zadziałać i działają, więc zawsze trafiają w 10tkę!





ADAPTOGEN
Pojęcie wprowadzone przez rosyjskiego naukowca dr Mikołaja Lazarewa, który sformułował 3 postulaty (warunki) dla produktu naturalnego uznanego za adaptogen. Powinien on:
  • powodować minimalne zmiany (zaburzenia) w fizjologii organizmu,
  • nie działać specyficznie, lecz „uodparniać” organizm poprzez szerokie oddziaływanie fizyczne, biochemiczne itp.,
  • normalizować i usprawniać różne funkcje organizmu i nie mieć działań niepożądanych.

Przykłady: 
               aloes                                        żeń-szeń

miłorząb japoński







czwartek, 9 stycznia 2014

Recepta > Lek > Ulotka > Działania niepożądane

Zacznę od bardzo dobrze znanego z reklam leków, wręcz oklepanego już tekstu:


Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej 
do opakowania bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu 
lub zdrowiu.

Często spotykam ludzi, którzy czują się pewniej, gdy kupują i przyjmują medykament z apteki, wypisany wcześniej przez lekarza na recepcie. Nie ma w tym nic złego, dopóki istnieje taka konieczność.

Leki działają, mają nawet bardzo silne działanie, również to niepożądane.  Ich długotrwałe przyjmowanie też nie pozostaje dla nas bez konsekwencji. Pisałam o tym w poście:
http://naturalniezeprofilaktyka.blogspot.com/2013/12/o-tym-sie-gosno-nie-mowi.html

Pamiętaj:  "Lek jedno leczy, a drugie kaleczy"

Nie neguję stosowania leków i nie zachęcam do porzucenia  nagle terapii, które nieraz umożliwiają ludziom funkcjonowanie (nie piszę, że normalne funkcjonowanie, bo nie :)). Chcę jedynie uczulić na zawartość sekcji pt." DZIAŁANIA NIEPOŻĄDANE" w każdej ulotce. Ona nie jest tam dla sztuki :).



Pamiętaj, że to wszystko, co jest tam napisane to nie jest hipotetyczne rozważanie na temat skutków ubocznych przy stosowaniu leku. Wypisano tam rzeczywiste przypadki, które pojawiły się podczas badań klinicznych i producent leku miał obowiązek napisać o tym, by przestrzec pacjenta. Co oznacza, że jeśli przyjmujesz ten lek, tobie może przytrafić się to samo.

Wiem, że przeciętny Kowalski nie czyta ulotek leków, choć nawet producent go do tego zachęca, ale warto! Chociażby dlatego, że jako ludzie rozumni, powinniśmy szukać rozwiązań by negatywny wpływ leków na nasze zdrowie ograniczyć i nie ponosić z tego tytułu poważnych konsekwencji. W XXI wieku mamy tyle możliwości! Kto szuka, ten znajduje.



środa, 8 stycznia 2014

naturalna suplementacja = "dobre jedzenie"


W tym poście chcę nazwać rzeczy po imieniu tzn. lek nazwać lekiem, a suplement diety suplementem. Moim celem na dziś nie jest argumentowanie i udowadnianie, że naturalna suplementacja (wyraźnie to podkreślam) jest niezbędna do uzupełnienia diety i niedoborów w organizmie. O tym jak odróżnić naturalne suplementy od syntetycznych i czym kierować się przy ich wyborze również będzie osobna notka.

Najpierw jednak przytoczę słowa starożytnego filozofa - ojca medycyny, by wywrócić wszystko do góry nogami :)


Niech pożywienie będzie lekarstwem, 
a lekarstwo pożywieniem. 
Hipokrates (460-370 p.n.e.)


W przypadku leków mówimy o dawkach, przeciwwskazaniach i działaniach niepożądanych.
Czasem też o receptach :).

O naturalnych suplementach należy i warto myśleć jak o "dobrym jedzeniu", którego nigdy nie jest za dużo. Pomyśl tylko, czy po zjedzeniu porcji warzyw czy owoców zastanawiasz się czy możesz sięgnąć po następną? Tak też jest z naturalnymi suplementami.



Na koniec dwie definicje (wg Encykopedii PWN):

leki

leki, środki farmaceutyczne, środki lecznicze - pierwiastki, związki chemiczne lub mieszaniny związków pochodzenia naturalnego bądź syntetycznego, przeznaczone do stosowania w leczeniu chorób oraz w diagnostyce człowieka lub zwierząt.

suplement pokarmowy

suplement pokarmowy, ogólnodostępny środek spożywczy przeznaczony do uzupełniania całodziennej diety, np.: w witaminy, składniki mineralne, aminokwasy lub kwasy tłuszczowe.

Widzisz różnicę?


poniedziałek, 6 stycznia 2014

Nowy rok, nowe ...


Wracam w Nowym Roku 2014  po Świętach i Sylwestrze, spędzonym w gronie najbliższych, by dzielić się
z Wami swoją pasją do dbania o zdrowie, czyli o siebie i rodzinę, przyjaciół :).

Początek roku to czas składania życzeń, spisywania postanowień oraz wyznaczania nowych celów
i stawiania przed sobą nowych wyzwań. Warto zrobić te cztery rzeczy zanim na dobre ruszy się w tą "podróż".

Życzę Ci aby 2014 rok dał wiele okazji do zmiany Twojego życia,
a Ty, żebyś je wykorzystał / ła.
Niech te kolejne 365 dni, które dostajesz  co rok w prezencie :)
od Boga i samego siebie
rozpali w Tobie nowe nadzieje, marzenia i pragnienia 
oraz przyniesie radość i satysfakcję z każdego sukcesu,
jaki osiągniesz.


Kiedy życzymy sobie "Zdrowia, szczęścia, pomyślności .." zastanówmy się przez chwilę, co możemy zrobić, by faktycznie to pierwsze, a za nim następne życzenia się spełniły. Co możemy zrobić, by bliska nam osoba cieszyła się życiem w pełni, bez chorób, bólu, przykrych dolegliwości, ograniczeń ...?



Mam nadzieję, że lektura bloga
https://naturalniezeprofilaktyka.blogspot.com

                                 odwiedzianie fanpage'a na Facebooku
i oglądanie kanału na YouTube pomoże Wam w tym.
https://www.youtube.com/user/naturazeprofilaktyka



Zapraszam do śledzenia nowych publikacji w nowym roku 2014!